Prezes IPN J. Kurtyka
na kilka dni przed zamachem w Smoleńsku,
powiedział:
"..... demontaż Polski zakończony, teraz będą ginąc ludzie. "
Bardzo wazny cytat z forum na niezalezna.pl
A zaczelo sie tak
W czerwcu 1946 r. na ulicach Londynu odbyło się symboliczne i uroczyste wskazanie Polakom miejsca, jakie wedle Anglosasów powinniśmy zajmować w historii. Wtedy właśnie, okadzeni dymem churchillowskiego cygara, szli stolicą Albionu zwycięzcy II wojny światowej – żołnierze wszystkich państw walczących po „jasnej stronie mocy”.
Parada urządzona była z iście rzymską pompą, jak na klasyczny triumf przystało. Środkiem jezdni maszerowali, unosząc dumnie głowy, żołnierze z najdalszych zakątków świata – Amerykanie, Czesi, Chińczycy, Holendrzy, Francuzi czy Południowoafrykańczycy.
„Byli też sikhowie w turbanach, wysoko podnoszący nogi greccy gwardziści evzoni w butach z pomponami i w białych plisowanych spódniczkach, Arabowie w fezach i kefiach, grenadierzy z Luksemburga i artylerzyści z Brazylii” – piszą w prologu do „Sprawy Honoru” Lynne Olson i Stanley Cloud.
Polakom, bohaterskim pilotom Dywizjonu 303, zabroniono brać udziału w paradzie. I wskazano im miejsce. Na chodniku. Tam właśnie, między wiwatującym dwumilionowym tłumem, ukryci między balonikami i chorągiewkami, stali Łokuciewski, Krasnodębski, Zumbach, Urbanowicz. Stali ponurzy, z zaciśniętymi wargami. Jako jedyni nie szli wśród zwycięzców. Chociaż w paradzie uczestniczyli Etiopczycy, Korpus Medyczny Fidżi, policja z Labuanu i Korpus Pionierów Seszeli. Dlaczego więc nie Polacy? „Żeby nie drażnić Stalina”. Nic tak przecież nie drażni Stalina jak Polacy.
Wtedy właśnie pokazano miejsce nie tylko konkretnym żołnierzom – pokazano także miejsce Polsce. Na chodniku. Środkiem „Jezdni Dziejów” przetaczała się historia pisana rękami zwycięzców, a my mogliśmy popatrzeć z trotuaru. I tak miało zostać, wedle zamysłów naszych Friends.
nadużycie link skomentuj
jaDOCENT 16.06.2012 23:57:42
Calosc na
http://cirilla.nowyekran.pl/post/65710,dlaczego-musial-umrzec#comment_513859
Bardzo wazny cytat z forum na niezalezna.pl
A zaczelo sie tak
W czerwcu 1946 r. na ulicach Londynu odbyło się symboliczne i uroczyste wskazanie Polakom miejsca, jakie wedle Anglosasów powinniśmy zajmować w historii. Wtedy właśnie, okadzeni dymem churchillowskiego cygara, szli stolicą Albionu zwycięzcy II wojny światowej – żołnierze wszystkich państw walczących po „jasnej stronie mocy”.
Parada urządzona była z iście rzymską pompą, jak na klasyczny triumf przystało. Środkiem jezdni maszerowali, unosząc dumnie głowy, żołnierze z najdalszych zakątków świata – Amerykanie, Czesi, Chińczycy, Holendrzy, Francuzi czy Południowoafrykańczycy.
„Byli też sikhowie w turbanach, wysoko podnoszący nogi greccy gwardziści evzoni w butach z pomponami i w białych plisowanych spódniczkach, Arabowie w fezach i kefiach, grenadierzy z Luksemburga i artylerzyści z Brazylii” – piszą w prologu do „Sprawy Honoru” Lynne Olson i Stanley Cloud.
Polakom, bohaterskim pilotom Dywizjonu 303, zabroniono brać udziału w paradzie. I wskazano im miejsce. Na chodniku. Tam właśnie, między wiwatującym dwumilionowym tłumem, ukryci między balonikami i chorągiewkami, stali Łokuciewski, Krasnodębski, Zumbach, Urbanowicz. Stali ponurzy, z zaciśniętymi wargami. Jako jedyni nie szli wśród zwycięzców. Chociaż w paradzie uczestniczyli Etiopczycy, Korpus Medyczny Fidżi, policja z Labuanu i Korpus Pionierów Seszeli. Dlaczego więc nie Polacy? „Żeby nie drażnić Stalina”. Nic tak przecież nie drażni Stalina jak Polacy.
Wtedy właśnie pokazano miejsce nie tylko konkretnym żołnierzom – pokazano także miejsce Polsce. Na chodniku. Środkiem „Jezdni Dziejów” przetaczała się historia pisana rękami zwycięzców, a my mogliśmy popatrzeć z trotuaru. I tak miało zostać, wedle zamysłów naszych Friends.
nadużycie link skomentuj
jaDOCENT 16.06.2012 23:57:42
Calosc na
http://cirilla.nowyekran.pl/post/65710,dlaczego-musial-umrzec#comment_513859
No comments:
Post a Comment
Z powodu niechcianego spamu,
aby skomentować,
trzeba sie zalogowac