Smolensk-2010.pl CHCEMY PRAWDY O ZAMACHU NA PREZYDENTA

13 Feb 2009

Prezerwatywy Duralex czy prawo?



Czy Jacek K. też się powiesi w pilnie strzeżonej celi?

Dzisiaj dwie najważniejsze wiadomości:
Sejm powołal wreszcie Komisję Śledczą do wyjaśnienia okoliczności śmierci Krzysztofa Olewnika, oraz
Sąd w Trójmiescie aresztował Jacka K., przyjaciela i współpracownika Krzysztofa Olewnika za współudział w porwaniu biznesmana.

Czy to nie dziwne, że musimy czekać prawie osiem lat na sprawiedliwość? Takie pytanie zapewne każdy z nas sobie dzisiaj zadaje. Czy Komisja Sejmowa jest w stanie rozwikłać tę sprawę i rozwiać wszelkie wątpliwości? Czy wszystkie nieprawidłowości, jakie miały miejsce w czasie poprzednich śledztw, zostaną upublicznione? Czy winni zaniedbań i zaniechań zostaną pociągnięci do odpowiedzialności?

Powołanie komisji sejmowej w tej sprawie pozwala mieć nadzieję, że wreszcie te chore mechanizmy na styku obywatel - administracja państwowa, policja, prokuratura, sąd etc etc... zostaną wyeliminowane i bedziemy mogli wreszcie żyć w normalnym kraju, gdzie prawo znaczy prawo, a sprawiedliwość - sprawiedliwość. Tak - tak, nie - nie.

Prawo, nawet najglupsze, jesli jest ustanowione, powinno być przestrzegane. Przez wszystkich. Nie może być tak, że zwykła kobieta zostanie skazana wyrokiem sądu za nazwanie chamskimi uciążliwych zachowań swego przełożonego, zaś poseł Palikot, za nazwanie chamem Prezydenta Rzeczpospolitej, nawet nie dostanie nagany ani upomnienia partyjnego, a sądy oddalają sprawę z powodu znikomej szkodliwości społecznej czynu. Paranoja. Dura lex, sed lex, (łac.: Prawo jest twarde, ostre, lecz jest prawem, zatem należy je respektować) chciałoby się przypomnieć jedną z maksym prawa rzymskiego, ale widocznie w Polsce te słowa bardziej są znane jako marka prezerwatyw.

Jacek K. to nie tylko wspolnik w interesach Krzysztofa Olewnika ale i jego przyjaciel. Dzisiaj dowiadujemy się oficjalnie, że ten pseudoprzyjaciel domu Olewnikow, który wychowywał sie z nim, przez lata uczestniczył we wszystkich spotkaniach przyjacielskich, rodzinnych, towarzyskich i biznesowych jest zamieszany w tę sprawę. Hmmm... minęło kilka lat, sprawa jest ciągle bardzo głośna, rodzina Krzysztofa wielokrotnie zgłaszała policji i prokuraturze swe podejrzenia, ale jej głos był niesłyszalny. Jakby jakaś niewidzialna czapka niewidka nie pozwalała na przebicie się z tymi podejrzeniami by skierować sledztwo na właściwe tory. Widocznie wtedy komuś zależało, aby ukręcić sprawie głowę.
Te podejrzenia TERAZ , po latach, sa weryfikowane, Krzysztofa juz dawno wśród żywych nie ma, kilku kluczowych świadków, jego morderców, w niewyjaśnionych okolicznościach powiesiło się w celach więziennych. Wraz z powołaniem sejmowej komisji należy mieć nadzieję, że aresztowanie Jacka K. pozwoli dotrzeć do osób, które stoją za tą zbrodnią, do jej mocodawców. To musi być wyjaśnione nie tylko dla Krzysztofa Olewnika i jego rodziny ale i dla nas, obywateli, aby nie bylo już równych i równiejszych. To aresztowanie nie kończy sprawy ale ją dopiero na dobre zaczyna. Chodzi o to, aby dociec, kto te zbrodnie zlecił, bo ryba psuje się od głowy.

Jakie z powyższego wnioski wypływają dla nas na obczyźnie? Tu mamy na codzień okazję przekonać się o potędze prasy, dziennikarzy i paparazzi. Oni nie darują nikomu, nie ma dla nich tematów tabu ani niewygodnych. Gdyby ta sprawa toczyła sie nie w Polsce, a w Wielkiej Brytanii, jestem przekonany, że dziennikarze wymusiliby doprowadzenie jej do końca wtedy, gdy się zaczęła. I nie byłoby trzech wisielców w pilnie strzeżonych celach.

No comments:

Post a Comment

Z powodu niechcianego spamu,
aby skomentować,
trzeba sie zalogowac